Atak paniki - recenzja filmu (prosto z Festiwalu Filmowego w Gdyni)
Tegoroczny Festiwal Filmowy w Gdyni miał bardzo spokojny i przewidywalny charakter. Odbył się cichutko i bez fajerwerków, przechodząc praktycznie bez większego echa. Dawno nie było tak słabo. Poza dobrym, odważnym i niepoprawnym politycznie filmem historycznym Wyklęty, ciekawy był też pierwszy film animowany zrobiony z obrazów – każda klatkę namalował malarz. Ciekawie z opisu wyglądały także polskie filmy „Czuwaj” oraz „Zgoda”, jak również traktujący ludobójstwie o Rwandzie „Ptaki śpiewają w Kigali. Nie obejrzałem ich jednak. Słaba kampania reklamowa i repertuar jakoś zniechęciły Mnie w tym roku od pojawiania się codziennie w gdyńskich kinach, co robiłem przez ostatnie lata na FF... Co lepsze filmy - nadrobię najbliższym czasie. Poza tym jednak - tegoroczny FF to repertuarowa porażka. Najgłośniejsze filmy nie mają w sobie nawet krztyny czegoś, co przyciągnęło by nas do kina. Mówię oczywiście o ludziach poważnych, nie tych co mieli wejściówki za darmo, bo im wszystko