Gdański Przystanek Matematyka
Dłuższy czas nie publikowałem już na blogu – kiepska pogoda,
świąteczne i sylwestrowe szaleństwo, a także fakt, że wydawałem swój pierwszy tom
poezji, spowodowały, że nie zaglądam tu tak często.
Ale oto wracam i znów
szykuję porcję tekstów, które będą ukazywały się w najbliższych tygodniach.
Na początek coś nowego. Tym razem nie będzie bowiem recenzji
gier, spektakli, ani filmów, lecz coś zgoła odmiennego. Chciałbym opowiedzieć Wam o
pewnym nietypowym zjawisku, które pojawiło się niedawno w Moim mieście, Gdańsku.
Otóż wielu ludzi, niezależnie od np. wieku, płci czy statusu
społecznego, nie lubi matematyki lub ma z nią poważny problem – złe stopnie, pomyłki w obliczeniach, ogólne zagubienie itp. To specyficzna dziedzina nauki. Trzeba mieć łeb na
karku i mocny umysł, żeby pracować nad tymi wszystkimi skomplikowanymi obliczeniami i zagadkami
współczesnej matmy.
Może więc dlatego ktoś wpadł na pomysł, aby zwykłym ludziom
pokazać, że ,matematyka nie jest taka zła, a nawet może być ciekawa i przyjemna.
Co więcej – może ściągnąć na siebie uwagę.
I tak powstał nowatorski program „Gdański Przystanek
Matematyka”. Jest to innowacja społeczna, projekt MAKRO dofinansowany ze środków Miasta Gdańska. W założeniu miał to być projekt promujący matematykę w przestrzeni publicznej, na przystankach. I oto poważnie przykłada się do swojej misji.
Na czym polega ów pomysł?
Od grudnia zeszłego roku na wybranych przystankach tramwajowych
i autobusowych w Gdańsku pojawiają się nietypowe banery. Zamiast
idiotycznych reklam, które każdego z Nas chociaż raz w życiu zirytowały, podróżnik
znajdzie na banerach zadania matematyczne.
Czekając w znudzeniu na tramwaj czy
autobus podróżnik lub spóźnialski może sobie takie zadanie przeczytać i w pamięci lub pisemnie rozwiązać. To także idealna okazja do zabicia nudy i irytacji, jaka każdego ogarnia gdy czeka na pojazd MPK.
Inicjatywa szybko zyskuje popularność – na portalach społecznościowych nie
brakuje już dyskutujących na ten temat ludzi. Są zachwyceni pomysłem. Niektórzy nawet chwalą się, że rozwiązali
zadania.
Dlaczego zdecydowałem się o tym napisać, choć jest to temat nieco wykraczający poza tematykę tego bloga? Bo uważam, że to oryginalny pomysł i ciekawe zjawisko społeczne. A oryginalność lubię.
Sam kilka
razy widziałem banery GPM, a nawet byłem świadkiem sytuacji kiedy pasażerowie i podróżni
z zaciekawieniem się im przyglądali. Wygląda więc na to, że projekt jest sukcesem, nawet większym niż się spodziewano. Staje się
swego rodzaju fenomenem wśród gdańszczan, młodych i starych. Bo pokazuje, że matematyka w
przestrzeni publicznej może przestać być przerażająca, a w zamian stać się interesująca.
Poza tym lepiej przecież, gdy na przystanku będzie zawieszone coś
sensownego i intrygującego, jakaś wartościowa treść, zamiast zaśmiecać go kolejnymi głupawymi reklamami.
Trzymamy kciuki za dalszy rozwój tej inicjatywy.
Nie myśl o głupotach, oczyść umysł i… wysiądź na Gdańskim Przystanku Matematyka!
Komentarze
Prześlij komentarz