Morderstwa w Midsomer powracają! - recenzja nowego sezonu




Szykuje się emocjonujący, pełen klasycznego kryminału i napięcia początek lata. Oto na antenę wraca legendarny, kultowy i uwielbiany na całym świecie serial kryminalny – Morderstwa w Midsomer! Oto kanał 13 Ulica rozpoczął od tej niedzieli emisję najnowszego serialu.
Muszę przyznać, że sam czekałem na najnowsze odcinki z niecierpliwością, bo chociaż dobrze mówię po angielsku, oglądanie w oryginale to jednak nie to samo co w ojczystym języku, z wyrazistym lektorem, do którego wszyscy przywykliśmy. Łatwiej będzie tez przyjrzeć się fabule, docenić walory i wciągnąć się w intrygę.
Morderstwa w Midsomer to fenomen na skalę światową. Wszyscy pokochali to malownicze fikcyjne hrabstwo gdzieś w środkowej Anglii. Oprócz pięknych krajobrazów łąk, jezior i lasów, urokliwych wiosek, eleganckich domków i starych dworów oraz równo przystrzyżonych trawników ziemia ta słynie z brutalnych morderstw, których dopuszczają się jej mieszkańcy – niemal każdy skrywa tu jakąś mroczną tajemnicę, za każdym murem czai się intryga, pełno jest perwersji, zdrad małżeńskich i wynaturzeń. Śledztwa prowadził nadinspektor Barnaby – jedyny mieszkaniec Midsomer, który zdawał się być całkowicie normalny i zwyczajny.  Partnerowało mu kolejny trzech młodych detektywów – gamoniowaty, ale bardzo sympatyczny nieco naiwny sierżant Troy, twardo stąpający po ziemi, antypatyczny sierżant Scott (pochodził z Londynu, więc nie lubił wsi) oraz energiczny, inteligentny i wesoły Ben Jones. Jak dotąd najsłabszy kontakt Barnaby miał ze Scottem, którego nigdy nie polubił. Postać ta znikła zresztą z serialu po zaledwie jednym sezonie i do dziś niewidomo co się z nią stało. Jones z kolei urósł do rangi ulubionego bohatera serialu.
W 13 sezonie doszło do drobnych przetasowań – Barnaby odszedł na emeryturę, a zastąpił go jego przybyły z Brighton, młodszy kuzyn, również Barnaby. Przyznam szczerze, że byłem pewny, że na tym serial się zakończy, bo nowy bohater nigdy nie dorówna Barnaby’emu charyzmą. Tak się nie stało. Aktor Neil Dudgeon jak na razie wywiązuje się z trudnego zadania, jakie spadło na jego barki po przyjęciu roli.
Serial sprzedano do wielu krajów na całym świecie. Kręcony nieprzerwanie od 1997 r. cieszy się wciąż niesłabnąca popularnością i rzesza fanów, do których sam należę. Miałem okazję już obejrzeć najnowsze 4 odcinki i z przyjemnością podzielę się z wami opinią o nich.
W pierwszym docinku 19 sezonu czekają nas pewny zmiany -  Barnaby ma bowiem w śledztwach nowego partnera, a jest nim młody i brawurowy Nick Hendricks. Poprzedni partner Barnaby’ego, sierżant Nelson (Gwylim Lee) niestety nie przypadł do gustu widzom. Był postacią nijaką, bezbarwną i bezpłciową toteż scenarzyści zdecydowali się wysłać go do diab… na szkolenie. Wątpliwe by wrócił do serialu, bo tracił on oglądalność, a odcinki z Nelsonem uznawane są za najsłabsze. Jak spisuje się nowy policjant? Zdecydowanie jest to zmiana na dobre – Hendrix wprowadza do serialu świeżość, młodość i coś nowego – jest wysportowany, potrafi brutalnie obezwładniać podejrzanych, cechuje go tez dociekliwość. Widzowie z pewnością go polubią, chociaż momentami przypomina niesławnego sierżanta Scotta.
W nowym sezonie odwiedzimy między innymi angielskie miasteczko opuszczone od czasów wojny, w którym ktoś dokonuje zabójstw, poznamy środowisko fanatyków gry w krykieta, poznamy mroczną historię zemsty i intryg w malutkiej wiosce oraz trafimy na miłośników hodowli królików – w Midsomer przyznawana jest nagroda z najładniejszego pupila – oczywiście i to pojawi się zbrodnia. Czy ktoś zabija, by wygrać konkurs?
Midsomer jak zwykle nie zawiodło suspensem – nie nudzimy się ani chwilę, w napięciu śledzimy akcję, a zakończenia są zaskakujące. Najsłabiej wypada drugi odcinek sezonu, pozostałe są rewelacyjne i z pewnością dołącza do kanonu najlepszych odcinków. Jako ciekawostkę dodam fakt, że w jednym z odcinków gościnnie pojawia się…  sierżant Ben Jones. Detektyw pracuje tutaj pod przykrywką i pomaga w śledztwie Hendrixowi i Barnaby’emu.

Gorąco polecam raz jeszcze w niedzielny wieczór zasiąść przed telewizorem i nasycić się kolejną porcja mocnych wrażeń i najbardziej klimatycznego angielskiego kryminału. „Morderstwa w Midsomer” znów trzymają poziom!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Karppi - zapomniany serial z ponurej Finlandii

Recenzja gry Ghost Recon: Wildlands - takiej wyprawy do Boliwii jeszcze nie było!

Secret of the Nile - gdy adaptacja przebija oryginał